Thread: Polish Run
View Single Post
Old 08-23-06, 11:58 AM   #44
Arcturus1974
Nub
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 2
Downloads: 0
Uploads: 0
Default Ostatnia misja z mojej perspektywy

Tasman - w raporcie jest drobna nieścisłość. Nie wiem, czy to problemy z synchronizacją gier, czy może jakieś inne, tym niemniej:

Zobaczyłem na horyzoncie w namiarze 10 dym. Okazało się, że płyną 2 jednostki. Pierwszą wachtowy określił jako "Jednostkę przybrzeżną", drugą natomiast jako "frachtowiec". Popłynąłem w wynurzeniu ku "frachtowcowi", gdyż wydawał mi się bardziej obiecującym kąskiem. Rzut oka w książkę z sylwetkami - to Liberty Cargo o nośności 7365 BRT. Nie widząc nigdzie eskorty, spróbowałem ataku z działa pokładowego. Niestety, trafiła kosa na kamień - ten blaszak miał działa - na dziobie i na rufie. W każdym bądź razie załatwił mnie skutecznie: kilku zabitych, mocno uszkodzony kiosk i działo, które powędrowało gdzieś na dno morza .

Zanurzyłem się w trybie alamowym, ponieważ naokoło gwizdały pociski. Postanowiłem spróbować torpedami. Nr 1 - niecelna, nr 2 - też pudło, nr 3 - trafiła, ale niewybuchła, nr 4 - rownież niestety była trefna . Próbę ponowiono z wyrzutni rufowych. Nr 1 - niecelna, nr 2 - rozległ się huk, z rufy Liberty strzelił gejzer wody. Frachtowiec zastopował z wyraźnym przegłębieniem na rufę. Musiała zostać zalana maszynownia ...

Poczekałem więc, aż załoga przeładuje wyrzutnie. Obróciłem okręt i przystąpiłem do zatopienia nieruchomego wroga. Znajdowałem się w odległości 500 metrów, prostopadle do burty Liberty. Ustawiwszy żyroskopy na zero, wypaliłem znowu. Torpeda nr 1 - znów trefna , torpeda nr 2 - ostry huk, ze śródokręcia trysnął słup wody. Liberty pochyliło się tym razem na burtę, sięgając pokładem wody.

Sądząc, że przeciwnik już jest kaputt, postanowiłem się wynurzyć i poczekać, aż zatonie. Niestety - to był błąd: znów zostałem ostrzelany z działek (ciekawostka, że mogli je ustawić, gdy kadłub był pochylony o jakieś 40 stopni).

Zanurzyłem się znowu i odpaliłem ostatnią torpedę. Tym razem to był koniec. Liberty poszło na dno jak kamień.

A później zjawił się eskortowiec. Sądząc, że mu umknąłem (namierzyłem go hydrofonem jakieś 20 stopni z prawa za rufą), płynąłem sobie spokojnie pod wodą, gdy znienacka posypały się bomby głębinowe. To był drugi eskortowiec, który jakimś czarodziejskim sposobem znalazł się nade mną (choć przez hydro nie namierzyłem szumów jego śrub, ani nie słyszałem ich w kiosku). Zaczęło zalewać 3 przedziały. Szas balastów nic nie dał - okręt spadał na dno jak kamień.

Słowem - dziwne jest to, że nie zaliczyło mi tego Liberty, choć gdy wychodziłem z gry - na końcowym screenie widziałem siebie jako drugiego w klasyfikacji, z zatopionym Liberty. Niestety, do głowy nie wpadło mi to, że gra może mi tego zatopienia nie zaliczyć i nie zrobiłem screenshota.
Arcturus1974 is offline   Reply With Quote