Typowa rzeź niewinątek. Następnym razem w takim przypadku będę odpalał FATy jeden za drugim, trafień było sporo ale efekt mizerny.
Dawno tak heroicznie nie walczyłem. Zaczeło się od tego, iż w deszczu na pełnej szybkości wpadłem na tankowca. Uszkodzone akumulatory i predkość max 6w. A potem jeż był w ogródku... załoga dzielanie walczyła z naprawami, inegralność kadłuba powoli spadała i roztrzaskało mnie na 100m głębokości.
Pierwsze doświadczenia na nowym typie łodzi zdobyliśmy.
|