![]() |
POLISH RUN MISJA 20
POLISH RUN MISJA 20
Misja generowana, lipiec 1941 rok, typ okrętu VIIB Host: Tasman1395 Bahr1, rozłączony, nie liczony grallmn, zatopiony, bez zatopień JAWSORION, zatopiony, bez zatopień kimanu-101, zatopiony, bez zatopień majama_PL, przeżył, 2 zatopienia BR Coastal Merchant1, 2371 t BR Armed Trawler2, 530 t Rico1578, przeżył, 2 zatopienia BR Tanker T3, 10904 t BR C2 Cargo 1, 5393 t Tasman1395, przeżył, 2 zatopienia BR Armed Trawler1, 530t BR DD Clemson1, 1190t Na początku był chaos a później koncert zaczął grallmn. Brak dyscypliny na okręcie i pijaństwo załogi to pewnie przyczyny wypuszczenia z luk torpedowych "dzikich rybek". Drogo go to kosztowało. Namierzony, zatopiony. Ale w Polish Run to i Napoleon Bonaparte poległ. Next is Jawsorion, chluba Bostonu hehehe, stary Jaw zawsze opowiadał: to w Boston były Ameryki początki. A po tobie szczątki. No i kimanu.... Reszta jakoś trzyma fason. Warunki pogodowe sprzyjały eskorcie. Jasno i cicho, morze w stanie umiarkowanym. DD i trawlery atakują. Mało czasu na oddanie precyzyjnego strzału. Każdy orze jak może. Misja ciekawa trzymająca w napięcie do końca. Eskorta groźna. Jak się wynurzyłeś na peryskopową to szybko trzebałyło się uwiajać aby coś ustrzelić. Kilka pudeł. Merch trafiony i nie zatopiony a DD to przypadkiem gdzieś w oddali. -Babciu, dlaczego kapitan Tasman leży na schodach naszego paryskiego domu publicznego z rozbitą butelką piwa w dodatku? -Kapitan Tasman włąśnie wrócił z długiego patrolu wnusiu. -Aha... a czy kapitan Tasman zna Kapitana Klipera...? Szkoda, że Bahra rozłączyło. |
Tak to była fajna misja i cieżka- jak zwykle gdy eskorta jest na wysokim poziomie
Z mojego punktu widzenia to wyglądało tak: pozycje miałem na wprost konwoju, do tego 2 DD, jeden na wprost mnie 2 z lewej strony, wiec aby nie zostać wykrytym musiałem odbić w lewo i wpakowac sie między te 2 DD-szłem na cichej prędkosci przy zanurzeniu 25 metrów cały czas nasłuchując gdzie płyną DD i konwój. W sumie miałem złą pozycję do ataku bo od czoła, ale się to zmieniło gdy w załodze gralmna komuś nerwy nie wytrzymały i posłał torpedę w stronę konwoju sprowadzając tym na siebie eskortę.. konwój po ataku na swoja osobę zmienił kurs, był teraz zwócony do mnie swoja prawą strona znaczy idealnie pod katem 90 stopni dosłownie raj na ziemi przedemną się otworzył. W pierwszym ataku posłałaem po 2 torpedy magnetyczne do 2 T3 efekt był taki-pierwszy T3 dostał 2-płynie dalej drugi T3-tu panikę posiałem i strzeliłem za szybko i dostał 1 torpedą druga trafiła prawdopodobnie C2 idącego między tymi dwoma T3 przypuszczam że ten C2 co go dobiłem potem był własnie tym którego przypadkiem trafiłem następnie odbiłem w lewo aby dobić pierwszego T3 z tylnej wyrzutni torpeda trafiła żal załogi- on płynie dalej następnie to była już tyko ucieczka bo namierzył mnie DD-ten co był po mojej lewej. Ale szczęscie mi dopisało, akurat w moja strone płynął C2 a dokładnie to na kurs kolizyjny dałem całą parą - dziad przejechał mi po kiosku, odbiłem w prawo i tak szłem jakies 5 minut razem z nim DD mnie zgubił. Gdy załoga załadowała torpedę, dałem na peryskopową i wycelowałem do skupiska statków a dokładnie do stojacego T3-torpeda poszła, trafiła i wreście zatopiła tego T3 który w sumie dostał 5 torped- jedna była od kimanu po czym słyszę że z moje lewej spadaja blisko bomby, myslę co jest jak to możliwe żeby tak szybko mnie namierzyli a tu okazuje się że to nie mnie a Tasmana okładają , a on płynie w moją stronę mało brakowało a było by małe molestowanie od tyłu tasmana ale skubany zwiał i sprowadził na mnie swoja przyzwoitkę która o mały włos nie posłała mnie na dno 3 ataki na mnie przeprowadził ten DD ale stary wilk nie dał się i zwiał jak przystało na prawdziwego dowódcę hahahaha- to żart z tym dowódcą sorry że tak chaotycznie to napisałem, ale ja tak zawszę, taką tez mam naturę |
All times are GMT -5. The time now is 06:24 AM. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Copyright © 1995- 2025 Subsim®
"Subsim" is a registered trademark, all rights reserved.