Thread: Polish Run
View Single Post
Old 09-07-06, 12:27 AM   #88
Cpt. McClane
Nub
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 3
Downloads: 0
Uploads: 0
Default

(Dodatek)
Jednak sie zdecydowałem...

Siemanko,

A to sa moje wrazenia z misji #63
Cpt. McClane U-Boot 108 typ VIIC:


Więc płyneliśmy sobie tak w tej mgle gdyż nagle mój oficer wachtowy zauważył jakis statek na horyzoncie. Przyjżałem się jemu przez moją lornetkę i razem wachtowym stwierdziliśmy że jest to jednostka eskortowa (fot.1). Szybko zeszliśmy na peryskopową. Przez nasz peryskop zauważyłem skoleji tankowca (T-3), który szedł prosto na mnie z odległości więcej niż cztery kilometry (fot.2). Długo się nie zastanawiałem i posłałem mu jedna torpedę. Po przeszło trzech minutach sonar zglosił ze nasz węgorz dotarł do celu. Chciałem się temu przyjżec i spojżałem przez peryskop i zobaczyłem płomienie na pokładzie T-3. Podczas tej obserwacji sonar znowu zameldował:

SO - Kapitanie! Niszczyciel przyśpiesza i zbliża się w naszym kierunku. Namiar: 20° od backburty.
Cpt. - Przygotować wyżutnie: 2, 3 i 4 do odpalenia! - rozakzałem.

Poczekałem chwilkę żeby niszczyciel podpłynał do nas żeby go można było lepiej zidentyfikować. Po chwili czekania okazało się ze jest to niszczyciel (J Class). Zdecydowałem się na głowicę kontaktową i opdaliłem ... i znowu czekanie... Po chwili SO powiedział mi to czego raczej nie chiałem usłyszeć:

SO – Kapitanie! Torpeda dotarła ale nie wybuchła... Odbiła się od celu.
Cpt. - verflucht noch eins – pomyślałem – Dobra następne dwa węgoże zaopatrzyć w glowice magnetyczne.

Odpaliłem dwie następne. Pierwsza przeszła minimalnie za rufą J- Class’a a druga wybuchła 500 metrów przed celem. Nie musze chyba mówić jaka atmosfera panaowała na okręcie. Nic innego nam nie pozostało jak zejść głębiej i naładować nasze wyżutnie nowymi torpedami. Rozkazałem żebyśmy zeszli na 100 metów głębokości i zmniejszyli prędkość do 100 obrotów na minutę i po płyneli kursem 180° na południe żeby zbiżyć się naszemu T-3. Po jakimś czasie Znowu odezał się sonar do mnie.

SO – Kapitanie! Nasz tankowiec oberwał następną tropedą. I z tego co szłyszę... wybuchł jego kocioł – statek nabiera wode.

Fajnie, świetnie chłopaki go dopadli. Jeden do zera dla nas. No dobra to zobaczmy co się tam dzieje...

Cpt. - wchodzimy na peryskopwą!

W czasie wchodzenia ze 100 metrów na peryskopową zapytałem pierwszego 1O-Erster Offizier) jak wyglądają nasze wyżutnie dziobowe. Powiedział ze wyżutnie 1, 2, 3 są gotowe natomiast wyżutnia nr. 4 potrzebuje jeszcze od trzech do pięciu minut.

Gdy tylko weszliśmy na peryskopową zaczołem szukać następnej ofiary przez okular dla naszych torped. Przy okazji przekonałem się że nasz T-3 naprawde znikną. I gdy tak obracałem peryskopem w prawo zauważyłem samolot na niebie, który własnie oberwał i jednocześnie spadając do wody eksplodował (fot.3). Miałem tylko nadzieję że to nie nasz ...
Obszukiwając dalej horyzont przez peryskop nagle ukazał się mi samotno stojący C-3 Frachter. Żeby nie tracić czasu po doświadczeniu z ostaniego ataku na J-Class’a i jakiej złej jakosci są nasze torpedy, powiedziałem ze walimy teraz ze wszystkich czterech rur na raz. I całe szczęście że tak zdecydowałem, bo pierwsza torpeda trafiła, druga i trzecia nie ale za to czwatra i ostatnia torpeda też trafiła. I nagle niebo się rozjaśniło nasz C-3 wybuchł i poszedł na dno do krainy wiecznych łowów. Potem nic innego nam nie zostało jak zejść ponownie na 100 metrów i wycofać się pocichutku do domu. Z tyłu za nami słychać było jeszcze pojedyńcze wybuchy bomb głębinowych ale to już nas nie dotyczyło...

fot.1 http://img137.imageshack.us/my.php?image=fot1cw9.png
fot.2 http://img237.imageshack.us/my.php?image=fot2or0.png
fot.3 http://img237.imageshack.us/my.php?image=fot3yr3.png
Cpt. McClane is offline   Reply With Quote